NA BUDOWIE
Raz w Warszawie, na budowie,
przysłuchałem się rozmowie:
-Jestem dźwigiem, dźwigam cegły,
lecz horyzont mam rozległy.
Z góry piękną panoramę,
mam na miasto ukochane.
Ono duma mnie napawa,
bo cudowna jest Warszawa!
-A ja jestem samochodem,
wielką gruszkę mam na sobie.
Gruszka ważna na budowie,
wożę beton, co się zowie!
-Ja też dużo tutaj znaczę-
bardzo ważne są spychacze.
W ziemi ryję jak najęty,
by powstały fundamenty.
Spycham piasek, równam ziemię
i w robocie się nie lenię!
- Ważna też jest ładowarka-
rzekła na to betoniarka.
-Ona również się nie leni,
bo usuwa nadmiar ziemi.
Na wywrotki ją ładuje-
bardzo ciężko tu pracuje.
-Ja zaś jestem w ciągłym ruchu,
zawsze zamęt mam w swym brzuchu.
Z piasku, wody i cementu,
beton wyjdzie wnet z zamętu.
- Betoniarka- murarz powie,
to rzecz ważna na budowie!
- Miłe wasze te pogwarki-
słychać teraz głos koparki.
Wielki trud jest na budowie,
ale jedno wam tu powiem:
- kto wypełnia swe zadanie,
zasługuje na uznanie!
Cezary Piotr Tarkowski